Powiedz mi coś o pielgrzymce...

oprac. Jędrzej Rams

publikacja 16.09.2015 06:48

W sobotę epilog do Legnickiego Pola, a już dzisiaj - świadectwa pątników. Przeczytaj!

Powiedz mi coś o pielgrzymce... Czy w tym roku będzie równie wielu pielgrzymów? Jędrzej Rams /Foto Gość

W najbliższą sobotę (19 września) odbędzie się symboliczne zakończenie pieszego pielgrzymowania do Matki Bożej Częstochowskiej.

Trasa nie jest długa. To tylko 12 km. Dokładnie sprzed legnickiej katedry do sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej w Legnickim Polu.

Program:

od 7.45 - zapisy

8.30 - zawiązanie wspólnoty w katedrze legnickiej

9.00 - wymarsz do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Legnicy

10.00 - katecheza w kościele NSPJ w Legnicy

13.30 - Eucharystia w Legnickim Polu

14.45 - agapa i zakończenie pielgrzymki

Po Eucharystii wręczymy małe upominki trzem osobom, które odpowiedziały na nasz apel o napisanie kilku słów świadectwa z przeżytej drogi na Jasną Górę.

Niektóre z przysłanych do nas listów publikujemy na następnych stronach.

Aga i Ewa

Decydując się na czytanie naszego świadectwa narażasz się na bardzo bliskie spotkanie z Panem Bogiem! Czy jesteś na to gotowy?

Zanim powiemy Ci kilka słów o pielgrzymce zamknij oczy, unieś ręce ku górze i pomódl się własnymi słowami. Bez względu na to gdzie jesteś, w domu, w pracy, w sklepie, w kolejce po chleb czy wino. Nie bój się o to co pomyślą inni, liczysz się tylko TY I BÓG, który oddał za Ciebie życie! Nie czekaj, zrób to! „ Wszystko o co w modlitwie prosicie, stanie się Wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” 

Pielgrzymka to czas wyrzeczeń. To czas całkowitego oddania się Panu Bogu. To przebywanie z ludźmi, dla których jesteś zawsze Dzieckiem Bożym. Bez względu na to czy masz rude, blond a może czarne włosy. Bez względu na to czy masz piegi na twarzy, czy jesteś młody czy może starszy. Na pielgrzymce każdy widzi w Tobie przepiękny Cud Boży!

Co roku pielgrzymowanie wygląda inaczej, temat przewodni pielgrzymki, trasa, ludzie… lecz jedno nigdy się nie zmieni. Nigdy nie zabraknie bliskiego doświadczenia Pana Boga. Nie wmawiaj sobie, że  nie dasz rady! „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko Nam?” Pomimo wszelkich trudności, chwil załamania, z którymi nie dawałyśmy sobie rady Pan Bóg wyciągał do nas swą rękę. Podnosił nas i sprawiał, że nasze zmęczenie znikało. Jednym z naszych największych marzeń jest to, byśmy spotkały Cię na pielgrzymkowym szlaku. Nie zastanawiaj się długo. Zaufaj Bogu i pielgrzymuj do Maryi. Obiecujemy Ci, że nie pożałujesz. Odczujesz Bożą miłość na sobie samym i zrozumiesz jak wiele Pan uczynił dla Ciebie! Zaufaj Mu, módl się i ruszaj!

My osobiście zaufałyśmy. Wszystko to co wydarzyło się  w każdym dniu pielgrzymki jest dla Nas wyjątkowe. Może Ci się wydawać, że jesteśmy nienormalne i w tej kwestii zgadzamy się z Tobą. My zwariowałyśmy na punkcie Pana Boga! A Ty? Amen!

Karolina

To była moja pierwsza Pielgrzymka. Poszłam na nią z wcześniej wybraną intencją. Przez pierwsze dni byłam zaskoczona atmosferą, która miała tam miejsce. Trzeciego dnia było nabożeństwo z adoracją. To był początek mojej przemiany. Dotarło wtedy do mnie, jak bardzo sobie nie radzę z pewnymi rzeczami, które do tej pory chowałam gdzieś głęboko. Po tym wydarzeniu przez następne dni nagle zaczęłam czuć pustkę-nie mogłam skupić się na mszy, przy następnej adoracji nie czułam obecności Jezusa, jakbym zgubiła moją wiarę. Zmieniło się to dopiero po dwóch dniach. Zrozumiałam wtedy, że trwając przy Nim mogę rozwiązać każdy problem. Tego dnia zeszły ze mnie wszystkie złości i ciężary i poczułam, że coś we mnie się całkiem zmieniło. Wśród wielu postanowień, z którymi wróciłam, jedno jest pewne-za rok nie wyobrażam sobie wakacji bez wyruszenia na Jasną Górę. Pielgrzymka to dni cudownej atmosfery, poznawania siebie i dokonywania najważniejszych zmian.

Marcin

„Idźmy na Jasną Górę, śpiewając chórem Ave Maryja”… ta pieśń po głowie biega i biega i ciągle nie dawała mi zapomnieć, że rodzi się coś w moim życiu.

Wszystko zaczęło się rok temu, kiedy to po słowach Księdza Przewodnika „Chodź z nami na Epilog”. razem z wieloma wspaniałymi osobami (jak się później okazało) wyruszyłem na krótki pątniczy szlak. Z Legnicy do Legnickiego Pola. I tu zadziało się coś cudownego. Bowiem ze Ścinawy gdzie mieszkam byłem tylko ja. Ale nie przeszkodziło to w niczym aby wyruszyć na pątniczy szlak z wieloma wspaniałymi osobami.

Te kilkanaście kilometrów zrobiło na mnie takie wrażenie, ten śpiew ta życzliwość, ta bliskość Boga, ze już wiedziałem że za rok w 2015 muszęrównież wyjść na szlak pątniczy na XXIII PPL. Podczas tegorocznej pielgrzymki, doznałem wielu wspaniałych chwil, dużo miłości braterskiej, czego nie doświadczam w życiu codziennym.  Spotkałem również „Boga”. Ja wiem, że może wydać się dziwne, ale nie znana mi osoba, która do końca mego pielgrzymowała wraz ze mną, pomagała mi w tych trudnych , czasami nawet w ekstremalnych (pogoda) warunkach, zawsze mogłem liczyć na dobre słowo, na  oparcie na swym ramieniu i na to że mogłem liczyć na tę osobę,  to Siostra Ania Potocka. Już wiem, jak się przygotować, nie tylko fizycznie , ale i duchowo na przyszłoroczną pielgrzymkę. Polecam wszystkim niezdecydowanym.

Wstań i idź, a nie będziesz żałować!

Weronika

,,I rzekł do nich: Pójdźcie za mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za nim.’’

Ty tylko mnie poprowadź, Panie mój!

W tym roku po raz pierwszy udało mi się zrealizować jedno ze swoich postanowień noworocznych, które dotyczyło wzięcia udziału w Pieszej Pielgrzymce Legnickiej. Jestem dość aktywną osobą, która lubi angażować się w wiele religijnych inicjatyw, m.in. w Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży czy wolontariat Światowych Dni Młodzieży 2016. Poprzez takie działanie poznaję mnóstwo ciekawych osób, które również nie boją się dawać świadectwa swojej wiary i z którymi zawieram nowe przyjaźnie. Wiedziałam, że większość z nich także wybiera się na pielgrzymkę, dlatego trochę raźniej było mi zrobić pierwszy krok, który, jak wszyscy wiemy, zwykle bywa najtrudniejszy.

Naturalną rzeczą jest to, że miałam pewne obawy. Każdy pielgrzym podczas drogi mierzy się z wieloma trudnościami, jakimi są własne słabości, dolegliwości fizyczne, niekomfortowe warunki noclegowe czy nieprzewidywalna pogoda. Jednak kiedy ruszamy razem z Chrystusem w naszych sercach, to te wszystkie z pozoru ciężkie przeszkody stają się zupełnie nieodczuwalne. Na pielgrzymim szlaku nigdy nie poczułam, że jestem sama. Zawsze znalazł się ktoś, kto gotów był wyciągnąć do mnie swoją pomocną dłoń. To, co bardzo mocno zapadło mi w pamięć, to niezwykła życzliwość Braci i Sióstr. Spotkałam ludzi, których charakteryzowała bardzo duża otwartość na drugiego człowieka. Niezmiernie ważną rolę podczas pielgrzymki odgrywają także księża Przewodnicy. Opiekunem naszej pomarańczowej "Trójeczki" był niezastąpiony ks. Dawid Kostecki, który włożył  w to całe swoje serce i zawsze, w każdej sytuacji mogliśmy na niego liczyć, za co też jestem mu bardzo wdzięczna.

Niesamowicie pozytywna atmosfera w grupie, wspólne śpiewy oraz tańce, wieczorne apele, nabożeństwa i wreszcie to, że w każdej Siostrze i w każdym Bracie mogłam zobaczyć prawdziwego i żywego Chrystusa, uczyniło tę pielgrzymkę naprawdę wyjątkową. Dla mnie osobiście było to przeżycie, którego nie zapomnę do końca życia. Bardzo dziękuję szczególnie całej bolesławieckiej Trójeczce za wspólne doświadczenie miłości Boga poprzez trud pielgrzymowania. Najważniejsze, że udało się nam osiągnąć nasz wspólny cel, jakim był pokłon przed obliczem Pani Jasnogórskiej. Pamiętajmy, że wszystkie przeciwności, które nas spotkały podczas drogi są zupełnie nieważne, bo przecież… "Pan jest moim pasterzem, niczego nie braknie!"

"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę! Ty tylko mnie poprowadź, Panie mój!"