Jak Bóg da, za rok pójdę

Gość Legnicki 37/2015

publikacja 10.09.2015 00:00

O pątnikach umykających ubekom, klęczeniu w Krakowie i „złamanym” ślubie z Jerzym Adamskim rozmawia Jędrzej Rams.

 – Każdy dla każdego jest rzeczywistym bratem i siostrą. Nawet ja, dla takich młodych, pięknych ludzi – mówi pan Jerzy – Każdy dla każdego jest rzeczywistym bratem i siostrą. Nawet ja, dla takich młodych, pięknych ludzi – mówi pan Jerzy
Jędrzej Rams /Foto Gość

Jędrzej Rams: Był Pan w tym roku na pieszej pielgrzymce z Legnicy na Jasną Górę, ale nie była to pierwsza taka wyprawa w Pańskim życiu...

Jerzy Adamski: Pierwszy raz byłem w 1966 r. Szło wtedy kilkadziesiąt osób. Byli to praktycznie sami młodzi ludzie. Wyszliśmy z wrocławskiej katedry w dwóch grupach. Ja byłem w legnickiej. Wszystko stało się za sprawą śp. ks. Kazimierza Malinosia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.