Pobożność nieochrzczonych

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 27/2015

publikacja 02.07.2015 00:15

Siostry z St. Marienthal. Przez wieki można było z nimi rozmawiać tylko przez kratę klauzury. Odkąd świat zaczął przysyłać siostrom „wypalonych” świeckich, te wyszły im naprzeciw.

Obecnie w klasztorze zamieszkuje 15 sióstr. Kiedyś zamknięte w klauzurze, dziś coraz częściej biorą udział w uroczystościach z udziałem świeckich  Obecnie w klasztorze zamieszkuje 15 sióstr. Kiedyś zamknięte w klauzurze, dziś coraz częściej biorą udział w uroczystościach z udziałem świeckich
zdjęcia Roman Tomczak /Foto Gość

Kilka kilometrów od polskiej i czeskiej granicy, pomiędzy Görlitz i Zittau, leży jeden z najbardziej malowniczych klasztorów w Europie. Oprócz niezaprzeczalnych walorów estetycznych i materialnych, to miejsce ważne jest głównie z powodów duchowych. W St. Marienthal (co można przetłumaczyć jako Dolinę Maryi) od prawie 800 lat cysterskie zakonnice nieprzerwanie realizują benedyktyńską zasadę „Ora et labora”. Dziś klauzurowe siostry wychodzą ze swoją misją na zewnątrz. To odpowiedź na coraz gwałtowniejsze zapotrzebowanie ze strony świeckich. Rekolekcje, dni skupienia, konferencje – dzięki temu po raz pierwszy od wieków z St. Marienthal wychodzą w świat ludzie, którzy tu odmienili swoje życie. I tą odmianą zarażają innych. Powie ktoś – to normalne. Być może. Ale nie w Niemczech.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.