Henryk: Znam tylko jeden znak!

Jędrzej Rams

publikacja 21.06.2015 08:18

Uczniowie legnickiego liceum zagrali w niezwykłej sztuce o, jak wierzą, męczenniku za wiarę.

Henryk: Znam tylko jeden znak! Dwaj Macieje jako książę Henryk Pobożny i ten, który go kusi Jędrzej Rams /Foto Gość

Legniczanie dzięki uczniom V Liceum Ogólnokształcącego im. Heweliusza mogli przenieść się w czasie do przedednia pamiętnego 9 kwietnia 1241 roku.

W Centrum Spotkań im. św. Jana Pawła II została wystawiona sztuka autorstwa Tomasza Łysiaka (autora m.in. Kronik Szalbierskich). Odegrali ją uczniowie wspomnianego liceum, których przygotował Marek Biskup.

- Przygotowywaliśmy się od marca. To było nasze pierwsze w życiu przedstawienie teatralne. Było więc sporo nerwów i emocji. Jednak, gdy już się wchodzi na scenę, to jakby się przenosiło w XIII wiek. Trema znika. Dzięki przygotowaniom poznałem nieco lepiej historię Henryka, zwłaszcza, że chcąc dobrze zagrać musiałem wczuwać się, próbować wyczuwać, co zrobiłby Henryk, jak by to powiedział, pokazał, zagrał - mówi po premierze Maciej Lisowski z II d V LO, który grał postać legnickiego księcia.

Na sali przedstawienie oglądało ponad 130 osób. Wśród nich sam twórca scenariusza, czyli Tomasz Łysiak. Jest on wielkim fascynatem postaci księcia Henryka. Jest nie tylko członkiem Bractwa Henryka Pobożnego, ale i autorem trójtomowej powieści pt. Kroniki szalbierskie, które opowiadają historię rodu Piastów śląskich między 1237 a1241 rokiem.

Henryk: Znam tylko jeden znak!   Widzowie nagrodzili aktorów brawami na stojąco Jędrzej Rams /Foto Gość - Dziękuję za waszą piękną grę. Jak dobrze że nas jednoczą takie postacie. Idziemy ich śladem. Jesteśmy jakby w kolejce przekazywana tego, co sami otrzymaliśmy od poprzednich pokoleń. Myślę, że słowem kluczem do tego spektaklu jest to ostatnie słówko w tytule - niezłomny. Mamy w historii Polski wiele postaci niezłomnych. Chodzi mi o Polaków wychowanych w duchu wiary katolickiej i miłości do Ojczyzny. Jak chociażby żołnierze wyklęci. Gdy patrzymy na postać Henryka II Pobożnego, to zdajemy sobie sprawę z tego, że ta wspaniała postać, przekazała dalszym pokoleniom sygnał to bycia niezłomnymi w obronie podstawowych prawd i wartości - mówił Tomasz Łysiak.

Dla potwierdzenia tych słów, autor scenariusza w ostatniej scenie zawiera dialog, gdzie kuszony do oddania pokłonu ciału zmarłego wodza Tatarów Henryk zaprzecza, że to tylko pusty znak. - Ja znam tylko jeden znak! Znak krzyża! - krzyczy idąc na śmierć. 

Przedstawienie jest kolejnym elementem, który przyczynia się do ukazywania prawdziwego oblicza księcia Henryka. Już teraz można sięgać m.in. po prace zespołu historycznego powołanego przez bp. Stefana Cichego do zebrania dokumentów o księciu, pracy gimnazjalistów z V gimnazjum im. księcia Wilhelma, książek wydanych przez Duszpasterstwo Ludzi Pracy`90. Istnieje też wspomniane stowarzyszenie Braci i Sióstr księcia Henryka II Pobożnego i księżnej Anny. Trwają też prace nad przygotowaniem dokumentów niezbędnych do przedłożenia w Episkopacie Polski, wraz z prośbą o nihil obstat, czyli de facto pozwolenie dla legnickiego ordynariusza o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego księcia Henryka jako męczennika za wiarę.