Znowu Novak

Roman Tomczak

publikacja 28.02.2015 20:23

Petr Novak wygrał koronny wyścig Biegu Piastów - 50 km stylem dowolnym. Wielokrotny triumfator i tym razem nie dał szans dwóm tysiącom rywali.

Znowu Novak Mocno zmęczony, ale szczęśliwy, Petr Novak komplementował na mecie trasę i własnych serwismenów Roman Tomczak /Foto Gość

Novak na przebiegnięcie 50 km potrzebował tylko nieco ponad dwóch godzin. Ten znakomity czas osiągnął dzięki świetnej formie, ale także znakomicie przygotowanej trasie.

Na ostatnią prostą wjechał razem ze swoim rodakiem Stanislavem Rezacem. Jednak na finiszu lepszy okazał się Novak. Wśród pań wygrała Estonka Tatjana Mannima, która dzięki tej wygranej została nową liderką cyklu FIS Marathon Cup.

Czołówka zawodników nadających ton biegowi uformowała się już kilka kilometrów po starcie. Biegli w niej mocni Czesi, Francuzi, Włosi i Białorusin. Podobnie wyglądała rywalizacja pań, gdzie na czele stawki brylowały Estonka, Czeszka, Francuzka i Amerykanka.

W rywalizacji mężczyzn długo nie było wiadomo, kto jest najmocniejszy. Dopiero ok. 43 kilometra zaatakowało dwóch Czechów i Francuz. Na ostatnią prostą Petr Novak wpadł w towarzystwie swojego rodaka Stanislava Rezaca.

Novak wygrał Bieg Piastów już po raz piąty, umacniając się w ten sposób na prowadzeniu w cyklu FIS Marathon Cup. U pań zmieniła się liderka klasyfikacji FIS Marathon Cup. Została nią Tatjana Mannima.

Znowu Novak   Do rywalizacji na 50 km stylem klasycznym wystartowało prawie 2 tys. zwodników Roman Tomczak /Foto Gość

Estonka wygrała dziś z Czeszką Klarą Moravcovą, ale różnica między obu paniami wyniosła na mecie zaledwie 4 sekundy.

Wśród Polaków najlepsi byli dziś Paweł Klisz (10. w kategorii open) oraz Emilia Romanowicz (9. open wśród pań).

Do dzisiejszego biegu wystartowało około 2 tys. zawodników z 26 krajów. Start do głównej rywalizacji 39. Biegu Piastów ogłoszono punktualnie o godz. 10.

Nie zawiedli kibice. Oszałamiający, wielojęzyczny doping towarzyszył zawodnikom na starcie i mecie. Wiele osób kibicowało na trasie, przedzierając się przez głęboki śnieg. Rywalizację na 50 km oglądał także bp Stefan Cichy, znany w regionie miłośnik sportów zimowych.

Zawody były znakomicie przygotowane pod względem technicznym i organizacyjnym. Nad bezpieczeństwem zawodników i kibiców czuwała policja, ratownicy medyczni i Straż Graniczna.