Uczę się, żeby stale być gotowym na przybicie do krzyża

Gość Legnicki 05/2015

publikacja 29.01.2015 00:00

O dobrych ludziach dyskretnie podsuwanych przez Boga, trzech biskupach i wielkiej łasce Kościoła lokalnego z bp. Markiem Mendykiem rozmawia Roman Tomczak.

– Mam dużo osobistych nadziei związanych z formacją duchowieństwa. Żeby nauczyć wiernych życia ze słowem Bożym, najpierw sami musimy tego doświadczyć – mówi bp Mendyk – Mam dużo osobistych nadziei związanych z formacją duchowieństwa. Żeby nauczyć wiernych życia ze słowem Bożym, najpierw sami musimy tego doświadczyć – mówi bp Mendyk
Roman Tomczak /Foto Gość

Roman Tomczak: Trudno uwierzyć, że minęło już 6 lat od święceń biskupich byłego dyrektora Wydziału Katechetycznego. Życzymy z tej okazji dalszego błogosławieństwa Bożego, bo pewnie Ksiądz Biskup także uważa, że do tej pory go nie zabrakło?

Bp Marek Mendyk: O tak, zdecydowanie! Czuję to na każdym kroku. Duch Święty prowadzi. To, co odkrywam od tych sześciu lat, to stała obecność Pana Boga. Widzę, jak Duch Święty podpowiada, podsyła dobrych ludzi, zwłaszcza kiedy przychodzą trudne momenty, kiedy trzeba podjąć niełatwą decyzję.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.