Prokuratura zbada, czy narażono pacjentów

Roman Tomczak

publikacja 11.12.2014 14:33

Także legnicka prokuratura okręgowa sprawdzi, co było przyczyną zbiorowego zatrucia w Domu Opieki Społecznej w Legnickim Polu.

Prokuratura zbada, czy narażono pacjentów Prokuratura wszczęła czynności z urzędu, bo "organy ścigania nie zostały powiadomione przez żadną instytucję" Wojciech Obremski

Decyzje taką powzięto, bo - jak głosi oficjalny komunikat prokuratury - jak dotąd organy ścigania nie zostały powiadomione o zatruciu przez jakąkolwiek instytucję.

Prokuratura będzie chciała ustalić m.in., czy pacjenci Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu nie zostali narażeni na niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Byłoby to przestępstwo z art. 160 par. 1 Kodeksu karnego, zagrożonego karą do 3 lat więzienia.

Prokuratorzy będą także chcieli dociec, kto ewentualnie ponosiłby odpowiedzialność za taki czyn. Prokurator już zlecił policji dokonanie stosownych sprawdzeń.

Podinsp. Sławomir Masojć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Legnicy: - Czekamy na wniosek prokuratury. Dopiero wtedy dowiemy się, jakie czynności będziemy musieli przeprowadzić. Mogę się tylko domyślać, że chodzi o sprawdzenie np. kto przygotowywał catering do ośrodka, kto go dostarczał, a kto zajmował się jego wydawaniem - mówi rzecznik legnickiej policji.

W piątek rano powinny być znane wyniki analiz laboratoryjnych wymazów i próbek żywności, które wykonał legnicki sanepid.

Przypomnijmy: ponad 50 mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu uskarżało się w ostatni piątek na dolegliwości żołądkowe. Trzy osoby trafiły do szpitali w Legnicy i Wałbrzychu, dwie inne zmarły.