Prezent, który może uratować miasto

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 45/2014

publikacja 06.11.2014 00:00

Licencja na prowadzenie warsztatów z nowej techniki plastycznej oraz obrazy warte 6 mln zł – to dar jaworzanina Henryka Szydłowskiego dla swojego rodzinnego miasta.

 Pierwotnie artysta chciał przekazać sporą liczbę swoich prac do Nowego Sącza, gdzie ma starych przyjaciół. Ostatecznie zdecydował się na Jawor, miejsce swojego urodzenia Pierwotnie artysta chciał przekazać sporą liczbę swoich prac do Nowego Sącza, gdzie ma starych przyjaciół. Ostatecznie zdecydował się na Jawor, miejsce swojego urodzenia
Henryk Szydłowski

Kiedy dwa lata temu światowej sławy plastyk mieszkający w Australii Henryk Szydłowski po 40 latach znowu odwiedził miejsce swojego urodzenia, nic nie wskazywało na to, że będzie to brzemienna w skutki wizyta. – Zaczęło się od telefonu. Pan Henryk zapytał, czy moglibyśmy urządzić czasową wystawę kilku jego prac – wspomina Teresa Chołubek-Spyt. – Oczywiście zgodziliśmy się, pan Henryk przyjechał do nas i było to bardzo serdeczne spotkanie – opowiada.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.