Stan wojenny, pomnik i Tusk

Jędrzej Rams

publikacja 14.12.2013 08:49

Wspominano ofiary stanu wojennego, których według organizatorów jest nawet 1500.

Stan wojenny, pomnik i Tusk W 100-tysięcznym mieście znalazło się tylko 30 osób, które zechciały uczcić ofiary stanu wojennego. Jędrzej Rams /GN

Wiec z okazji 32. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego odbył się przed legnickim pomnikiem "Wdzięczności dla Armii Radzieckiej". Przyszło tylko 30 osób. Organizatorzy zachęcali do wsparcia idei URSO!, czyli usunięcia pomnika "Iwanów". Skandowano hasła antykomunistyczne oraz antyrządowe. Spotkanie przygotowali działacze PiS oraz Klubu Gazety Polskiej.

- W tamtą grudniową noc złamano kręgosłup polskiemu narodowi. My dzisiaj próbujemy go odbudować. Pamiętajmy o tych, którzy stracili życie przez zbrodniczą decyzję gen. Wojciecha Jaruzelskiego. W tamtą grudniową noc umarło bardzo dużo ludzi, ponieważ nie dojechały do nich karetki pogotowia. Mówi się o 100 osobach, które zginęły w wyniku działań ZOMO, MO i SB. Uważamy, że jest ich jednak więcej. Nawet 1500! - wołał Robert Żeleźny z KGP.

Odczytano nazwiska części z nich. Wymieniono m.in. ofiary pacyfikacji kopalni "Wujek" i tzw. zbrodni lubińskiej. Skandowano "Część i chwała - bohaterom!"

Głos zabrał Bogdan Orłowski, szef NSZZ "Solidarność' regionu Zagłębia Miedziowego. Według niego trzeba usunąć ten "pomnik hańby". Dodał też, że do dzisiaj w Polsce są "śpiochy", którzy nie chcą usunięcia symboli totalitarnych. Nie zabrakło też haseł bardziej aktualnych. Oberwało się politykom PO.

- Z tego miejsca apeluję to rządzących: panie premierze, panie prezydencie, zejdźcie z piedestału! Nie lekceważcie ludzi! Wiem, że trochę przesadzę, ale 32. lata temu pewna partia również zlekceważyła ludzi pracy. Wiemy jak to się skończyło - krzyczał związkowiec.

Wśród zebranych byli m.in. kibice Miedzi Legnica oraz kilku członków legnickich struktur Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej. Wśród nich Piotr Borodacz.

- To prawda, jestem młodym człowiekiem i nie pamiętam stanu wojennego. Wiem jednak, że był to czas, gdy w Polsce panował namiestnik radziecki - gen. Jaruzelski. Zniszczono wówczas "Solidarność", wprowadzono do niej komunistów. Dla mnie data wprowadzenia stanu wojennego jest symbolem zniewolenia - mówił legniczanin.

Wiec zakończył się pokazem zdjęć z okresu stanu wojennego.