Ogień w sanktuarium!

Jędrzej Rams

publikacja 22.10.2013 14:11

Strażacy pojawili się w Krzeszowie w ciągu 10 minut, a przecież były to tylko ćwiczenia.

Ogień w sanktuarium! Na szczęście był to tyko ćwiczenia, które w dodatku wykazały, że kamiennogórska Państwowa Straż Pożarna poradziła sobie z postawionymi zadaniami. Jędrzej Rams /GN

Na dzień ćwiczeń Państwowej Straży Pożarnej z Kamiennej Góry wybrano 22 października. Wszystko przez fakt, że dokładnie przed 100 laty, 22 października 1913 roku, spaliła się północna wieża dzisiejszej bazyliki mniejszej. Po drugie, przez kilkunastoma dniami zaczął oficjalnie funkcjonować system powiadamiania o pożarze, zamontowany w ramach II i III etapu rewaloryzacji byłego opactwa cysterskiego w Krzeszowie.

Zgodnie z planem ćwiczeń wywołano w północnej wieży sztuczny pożar. Dym uruchomił czujki. Te zaalarmowały dyżurującą osobę w Obsłudze Pielgrzyma, gdzie znajduje się centralka systemu. Następnie uruchomiono ręczne potwierdzenie pożaru. W tym momencie w komendzie PSP w Kamiennej Górze doszło do alarmu. W ciągu 10 minut strażacy jadący trzema wozami bojowymi znaleźli się na miejscu pożaru. Tutaj dopiero dowiedzieli się, co i gdzie się pali. Dowódca akcji wydał rozkazy i przystąpiono do gaszenia. Wybrano sposób polegający na rozwinięciu węży wewnątrz wieży i gaszenie wewnątrz niej. W praktyce otworzono wodę i sprawdzano zasięg strumienia wody.

Ogień w sanktuarium!   Wszyscy mają nadzieję, że już nigdy nie powtórzy się scenariusz sprzed 100 lat. Sanktuarium - Krzeszów Wszystko w trakcie ćwiczeń miało swój sens. Sprawdzano po kolei czy czujki zadziałają, czy dyżurny zareaguje i czy zrobi to prawidłowo. Czy strażacy odpowiednio szybko przyjadą na miejsce i w jaki sposób poradzą sobie z nieznanym do tego dnia obiektem. Oceniano sprawność przygotowania do akcji, jej przebieg a nawet fakt, czy pompa zamontowana na wozie bojowym jest w stanie pompować wodę na wysokości pożaru z ciśnieniem 15 atmosfer. Udało się potwierdzić założenia zasięgu polewania wodą i np. skuteczności gaszenia jednej wieży z drugiej.

Na szczęście, jak potwierdzają strażacy, mimo kilku uwag akcja może nosić miano skutecznej. W razie wystąpienia prawdziwego pożaru w do akcji zostałyby wezwane też jednostki PSP m.in. z Jeleniej Góry i Wałbrzycha. Wszystko przez kubaturę obiektu oraz wysokość wież. Tylko tamte jednostki posiadają odpowiednio wysokie drabiny mechaniczne.