Czas rozpakować plecaki

Roman Tomczak

publikacja 09.08.2013 13:36

Pokłon Matce Bożej złożony, intencje doniesione. Po XXI Pieszej Pielgrzymce Legnickiej zaczął się czas powrotów do rzeczywistości i spania we własnych łóżkach.

Czas rozpakować plecaki Maciej Kałużny z Legnicy zapewnia, że wielodniowe wędrowanie nie męczy Jędrzej Rams /GN

Większość pielgrzymów mówi, że na refleksje i podsumowania tegorocznego wędrowania na Jasną Górę jest jeszcze za wcześnie.

- Na podsumowania pielgrzymki jeszcze przyjdzie czas - uważa Maciej Kałużny z Legnicy. - Niosłem w niej swoje intencje, ale wolałbym o tym nie mówić. Ale jedna już się spełniła. Mam nadzieję, że wymodliłem także te pozostałe. W ubiegłych latach tak się właśnie działo - mówi.

Nieco dłużej na pielgrzymkowym szlaku zabawiła Regina Rastka z Legnicy. - Ja trochę dłużej byłam w Częstochowie, bo zatrzymałam się tam u koleżanki. Do Legnicy wracałam o 4 rano - opowiada. Ale teraz i ona jest już w domu. Teraz przyszedł czas na rozpakowywanie plecaków, spanie we własnym łóżku i pozbycie się pielgrzymkowego kurzu. Przez ostatnie dni nie było to łatwe.

Czas rozpakować plecaki   Regina Rastka: Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Teraz trzeba ochłonąć Jędrzej Rams /GN

- Nie powiem, po tylu dniach w drodze, ludzie niektórzy dziwnie na mnie patrzyli jak wracałam - przyznaje pani Regina. Ona też jest zdania, że na podsumowania przyjdzie jeszcze czas.

- O refleksje jeszcze się nie pokuszę. Najpierw trzeba ochłonąć i dojść do siebie - mówi. Choć porannego wstawania na trasie długo nie zapomni. - Na pielgrzymce wstaje się rano ciekawie, bo jest ta świadomość, że jak się nie wstanie, to się nie zdąży. Trzeba w przeciągu kilkudziesięciu sekund podjąć decyzję: czy wstaję, czy wychodzę, czy szukam rzeczy do ubrania? A jak zdecyduję, że dam sobie jeszcze pół godziny snu, to że to później grozi nerwami i pośpiechem - wspomina Regina Rawska.

Natomiast Maciej Kałużny zapewnia, że kilkunastodniowe wędrowanie wcale nie jest takie męczące, jak się wydaje. - Nogi mnie nie bolą. Nie jest tak strasznie, jak ludzie mówią. Przeziębiłem się na pielgrzymce. Ale w przyszłym roku i tak znowu ruszam na szlak! Dwa lata temu namówiłem do pielgrzymowania swojego brata. W przyszłym namówię kilku znajomych.