Będzie za nią wiele intencji…

Jędrzej Rams

publikacja 01.08.2013 23:14

To wielka tragedia, obiecujemy modlić się za zmarłą - mówią pielgrzymi.

Będzie za nią wiele intencji… Na twarzach pątników widać było duże skupienie i powagę Jędrzej Rams /GN

Na wieczornym Apelu Jasnogórskim część pielgrzymów spotkała się w miejscowym kościele parafialnym. Nabożeństwo rozpoczął ks. Mariusz Majewski, przewodnik główny XXI Pieszej Pielgrzymki Legnickiej. Opowiedział o wypadku, w którym zginęła mieszkanka Mąkoszyc. Obiecał modlitwę w jej intencji.

Ks. Antoni Akińcza, proboszcz parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła powiedział, że jest w parafii od 16 lat, a zmarła dziewczyna była jedną z jego wychowanek.

- To jest tym bardziej bolesne i tym bardziej powinno rodzić pytania „dlaczego”? Ale my wiemy, że nie ma w życiu przypadków. Nie znamy woli Boga, nie znamy jego planów. Pozostawmy to jemu w naszej modlitwie - mówił kapłan.

Pielgrzymi przeżywali tragedię na swój sposób.

- Zaczęliśmy się modlić w intencji ofiar, gdy tylko nasza karetka ruszyła na sygnale. Już wiedzieliśmy, że stało się coś bardzo poważnego. To były pierwsze emocje. Drugie pojawiły się, gdy przyszedł ks. Mariusz Majewski i powiedział co się stało. Wówczas zauważyłam, że wiele osób zaczęło wycierać łzy. I zaczęliśmy się modlić. Myślę, że pielgrzymi poprzez modlitwę stają się wrażliwości na ból innych - mówi Jola z Jawora, idąca w grupie nr 8.

- Później przyszliśmy się kąpać do sąsiadów rodziny zmarłej dziewczyny. Tam dużo się zastanawiali kto, co, dlaczego… Aż ciężko było ich słuchać. Ale powiem tak - jutro na pewno będzie dużo, bardzo dużo intencji w intencji rodziny i samej ofiary. Na pewno. Obiecuję - mówi pątniczka.

Duże emocje są również wśród kwatermistrzów pielgrzymki.

Ks. Antoni Akińcza   Ks. Antoni Akińcza
Jędrzej Rams
- Widzieliśmy wypadek. To były ułamki sekund… Nie oceniamy czyja to była wina. To nie do nas należy. To wydarzyło się, gdy pielgrzymka była daleko przed nami. Musieliśmy mimo wszystko spiąć się i zagwarantować pielgrzymom to, co do nas należało. To było trudne, bo przecież byliśmy w emocjach - mówili kwatermistrzowie.

Jakub, jeden z lekarzy pielgrzymki był na miejscu wypadku. - Mam nadzieję, że nasza interwencja zwiększy szansę na przeżycie motocyklisty. Wiadomo, że w czasie akcji nie myśli się o emocjach czy empatii, lecz o skuteczności ratowania. Emocje przychodzą później. Trzeba je jakoś odreagować. Jesteśmy na pielgrzymce, więc modlitwa na pewno wielu pomoże - mówi lekarz.

Temat wypadku nie zdominował jednak całego Apelu. Grupa nr 5 przygotowała program słowno-muzyczny o tematyce patriotycznej. Pretekstem była rocznica wybuchu Powstania warszawskiego. I choć prowadzący spotkanie Zawiszacy wcale tego nie proponowali, większość patriotycznych pieśni pielgrzymi zaśpiewali wspólnie.