Było super - będzie super

Jędrzej Rams

publikacja 26.07.2013 16:00

W Krzeszowie do dzisiaj pamiętają o własnych ośmiu pielgrzymkach na Jasną Górę.

Marian i Regina Kachniarz Marian i Regina Kachniarz
Jędrzej Rams /GN

Z Krzeszowa już kiedyś chodziła pielgrzymka na Jasną Górę. I była to dosyć liczna i zorganizowana grupa. A dokładnie 21 lat temu na tym pielgrzymkowym szlaku dwoje młodych powiedziało sobie sakramentalne "tak".

- To była taka łąka koło Sierakowa. Na dwa dni przed Częstochową. Dookoła nic nie było, tak więc było to ładne miejsce na zawarcie ślubu - opowiada Marian Kachniarz z Krzeszowa.

Jego żona, Regina, wraz z synem właśnie rozpoczęła swoją kolejną pielgrzymkę na Jasną Górę. W tym roku wyruszyła razem z pielgrzymami z grupy nr 9, którzy za początek startu wybrali sobie bazylikę krzeszowską.

Dokładnie jak w pamiętnym 1992 roku, gdy brała ślub... Wówczas pielgrzymka z Krzeszowa na Jasną Górę nie była związana z Pieszą Pielgrzymką Legnicką. Wyruszała pod koniec lipca i dochodziła na 7 sierpnia na Jasną Górę. Łącznie tę trasę pokonano osiem razy. I właśnie na jednej z nich państwo Kachniarz zostali małżeństwem.

- No, ślub nie był taki spontaniczny! Planowaliśmy go przez pół roku. Zawieranie ślubów na pielgrzymkach nie było wówczas wcale takie modne - wspomina Marian Kachniarz.

Młodzi mieli za sobą kilka innych pielgrzymek m.in. z Gdańska i Krakowa. Było jednak coś specyficznego i pozytywnego w pielgrzymowaniu nie z grupą 2 tysięcy pielgrzymów, lecz maksymalnie 200.

- Człowiek miał więcej czasu na własne przemyślenia. Znał wszystkich w grupie. Szybciej zawiązywał wspólnotę - wyliczają małżonkowie.

Szymon Piechota z Gorzeszowa   Szymon Piechota z Gorzeszowa
Jędrzej Rams /GN
Pielgrzymowanie spod własnego domu i to tak odległego od Częstochowy, jakim jest Krzeszów, do dzisiaj jest powodem do dumy i wspomnień wśród krzeszowian.

Echa wspomnień przebijają się chociażby w wypowiedziach młodych, którzy w tym roku wyruszyli w grupie nr 9 w XXI Pieszej Pielgrzymce Legnickiej.

- Rodzice wędrowali w tamtej pielgrzymce. Dużo o tym opowiadali i tak zrodziła mi się myśl, żeby spróbować. Skoro naprawdę ma być tak fajnie... - śmieje się z Szymon Piechota z Gorzeszowa.

W "dziewiątce" na szlak ruszyło, w porównaniu ze wspominanymi pielgrzymkami z Krzeszowa, zaledwie 40 pątników.

- Ale my się wcale nie zrażamy! Idziemy i będziemy modlić się również i w tej intencji, aby w przyszłym roku poszło nas więcej - mówi ks. Mateusz Rycek, przewodnik grupy nr 9. I już dzisiaj kapłan zaprasza na przyszły rok...