Chleb, śledz i grosz

Jędrzej Rams

publikacja 29.03.2013 17:24

Kobiety Europy rozdawały pod legnicką katedrą wielkopiątkową jałmużnę.

Chleb, śledz i grosz Elżbieta Chucholska z postnymi śledziami Jędrzej Rams/GN

Członkinie Stowarzyszenia „Kobiety Europy" przygotowały i rozdały pod legnicką katedrą w Wielki Piątek 200 chlebów, beczkę śledzi oraz kosz jednogroszówek. Tegoroczne rozdawanie było jubileuszowe bo 10. Inicjatywa ta nawiązuje do tradycji zakonu kartuzów oraz benedyktynek, którzy przez kilkaset lat tego właśnie dnia rozdawali pielgrzymom takie produkty. Pierwsza próba wskrzeszenia idei pomocy wzorem kartuzów odbył się kilkanaście lat temu i wówczas w Wielki Piątek rozdano pod legnicką katedrą 5000 jaj.

- Natrafiłam na informację w książkach historycznych, że zakonnicy przynajmniej raz w roku w ten sposób wspierali ubogich. Zachwyciłam się tą tradycją. Uważam, że jest to chyba jedna z najpiękniejszych naszych tradycji. Nie wiem, nie słyszałam, aby ktokolwiek, gdziekolwiek w Polsce pielęgnował podobny zwyczaj - mówi Elżbieta Chucholska prezeska stowarzyszenia Kobiety Europy.

Przed rozdaniem jedzenia wszystko pobłogosławił proboszcz katedry ks. Robert Kristman.

- Chcę podkreślić, że w tym roku przypada 590. rocznica założenia zakonu kartuzów w naszym mieście. Oczywiście, przed 500 czy nawet 300 laty te wiktuały i ich ilość miały o wiele większe znaczenie niż dzisiaj. Obecnie jest to raczej symboliczny gest pomocy najuboższym - mówiła Elżbieta Chucholska,

Chleb, śledz i grosz   Kobiety Europy podkreślają, że jest to gest historyczny ale i mający wpisywać się w dzieła miłosierdzia czynione przez Kościół Jedrzej Rams/GN Nie mniej w kolejce pod legnicką katedrą ustawiło się kilkudziesięciu legniczan.

Stowarzyszenie Kobiety Europy ma 13 lat i od początku bardzo mocno próbowało swoimi inicjatywami budzić zainteresowanie i miłość do Legnicy. Wśród nich była wielka inicjatywa Wigilia Narodów (Legnicę po wojnie zamieszkiwało kilkanaście narodowości i przedstawicieli grup etnicznych i religijnych) oraz Śniadanie u Piastów. To ostatnie nawiązywało do spotkań jakie odbywały się w nieistniejącej dzisiaj kolegiacie Bożego Grobu. Kroniki niewiele o niej piszą, a wśród tych nielicznych uwag znajduję się ta opisująca średniowieczny (kolegiata została rozebrana w ) zwyczaj spotkań miejscowej elity tj. lekarzy, nauczycieli, urzędników, i debat o grodzie. Temu też służyło  wskrzeszenie idei Śniadań u Piastów.

- Wszyscy wiedzą, że kocham to miasto. Jeżeli moje dzieci wiedzą mnie wieczorem z książką w ręce to jest to jest to na pewno książka o historii - śmieje się Elżbieta Chucholska.

Organizatorki podkreślają, że w średniowieczu praktycznie tylko Kościół dbał o pomoc najuboższym. Poprzez reaktywację kartuskiego zwyczaju chcą jakoś dołączyć do Kościoła z jego dziełami miłosierdzia.