Tam, gdzie Fredro został ordynansem cesarza

Jędrzej Rams / Gość Niedzielny

publikacja 19.08.2012 19:50

III Niecodzienne Jarmarki Dziedzicowe przebiegły pod hasłem „Aleksander Fredro we Lwówku Śląskim”, bo tutaj nasz poeta został jego ... ordynansem!

Masa huku i dymu - to podoba się widzom Masa huku i dymu - to podoba się widzom
Jędrzej Rams / Gość Niedzielny

Organizatorzy, Rada Sołecka  i Stowarzyszenie „Srebrna Dolina”, nawiązali tym samym do 199. rocznicy pobytu cesarza Francuzów w tym mieście. Cesarz Bonaparte wycofując się przed wojskami pruskimi i rosyjskimi zdołał na Śląsku na chwilę zewrzeć szyki. Niestety dosyć szybko doszło do kilku pomniejszych bitew, które spowodowały wycofanie Napoleona I do Saksonii. Dwie ze wspomnianych śląskich bitew rozegrały się nad Bobrem w okolicach Lwówka Śląskiego. Do pierwszej potyczki, zwycięskiej doszło 21 sierpnia 1813 roku, zaś druga tym razem przegrana, odbyła się 29 sierpnia. Do tej drugiej walki doszło w Płakowicach pod Lwówkiem Śląskim.

Zanim jednak „Bóg wojny” wycofał się do Saksonii w szeregi jego armii zdołał wstąpić 20-letni młody dziedzic na Rudkach, Aleksander Fredro. Był to już drugi zaciąg młodego hrabiego. Pierwszy raz udało mu się powąchać prochu w wyprawie Napoleona na Moskwę w 1812 roku. Teraz wstępując do armii napoleońskiej dostał przydział na oficera ordynansowego cesarza. Kariera wojskowa we francuskiej armii zakończyła się wraz z klęską Napoleona I w 1815 roku. Wówczas młody poeta zapisał w pamiętnikach „Wyjechaliśmy razem, z odmiennych pobudek: Napoleon na Elbę, ja zasię do Rudek”.

Program III Niecodziennych Jarmarków Dziedzicowych pragnął upamiętnić to wydarzenie. Wspominano postać hrabiego Fredry oraz samego Napoleona I. Po raz pojawiły się też na polach w Mojeszu grupy rekonstrukcyjne z przełomów XVIII i XIX wieku. Ich występy obejmowały m.in. wizytę przy pomniku Napoleona we Lwówku i pokazy wojskowe na rynku tego miasta, a także, już w Mojeszu, pokazy musztry, rozbicie obozu i inscenizację bitwy miedzy wojskami napoleońskimi i pruskimi.