Potwory na podczerwień

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 30/2012

publikacja 26.07.2012 00:00

Przed biurem zarządu zaparkowały gigantyczne maszyny górnicze. Nowiutkie, groźne i zaawansowane technologicznie. Jednak największe zainteresowanie gości kongresowych wzbudzały dwie maleńkie, z klocków Lego.

 Kongres miał dać odpowiedź na pytanie o przyszłość górnictwa miedziowego. A ta w większości zależy od maszyn. Kongres miał dać odpowiedź na pytanie o przyszłość górnictwa miedziowego. A ta w większości zależy od maszyn.
Roman Tomczak

Kongres górnictwa miedzi odbywał się w Lubinie po raz drugi. Zaproszono na niego najtęższe górnicze głowy, specjalistów w wielu wyszukanych dziedzinach i ekspertów od podziemnej eksploatacji tego, co ziemia ma najcenniejsze. Wszystko po to, aby zastanowić się – jak głosiło oficjalne hasło kongresu – nad perspektywami i kierunkami rozwoju tej gałęzi przemysłu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.