Nowy numer 13/2024 Archiwum

Otrzymali oręż do walki z samotnością przejdź do galerii

Wynik akcji pisania listów przerósł oczekiwania organizatorów Marszu Dla Życia i Rodziny. Mówili o tym na specjalnej konferencji prasowej.

Wielki Marsz dla Życia przeszedł ulicami Legnicy w Niedzielę Palmową. Jednak idea organizatorów jest taka, by Marsz żył na długo przed i na długo po.

Stąd też w Wielki Wtorek odbyła się konferencja prasowa na której zaprezentowano owoce inicjatyw poprzedzających wydarzenie z Niedzieli Palmowej.

W tym roku organizatorzy zaproponowali parafiom i szkołom udział w pisaniu listów i życzeń wielkanocnych do pacjentów i ich rodzin, którymi opiekuje się Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska oraz hospicjum perinatalne.

Na konferencji prasowej zwołanej dwa dni po Marszu opowiadano o wynikach zbiórki. Pośpiech w podsumowywaniu działania był o tyle ważny, że kartki wielkanocne powinny trafić do odbiorców jeszcze w czasie wielkanocnym.

- Chcieliśmy uwrażliwiać na potrzeby dzieci będących pod opieką hospicjum. Zbieranie listów trwało cały Wielki Post. Łącznie do hospicjum trafi ponad 3 tys. listów. Większość została wykonana ręcznie, niektóre zawierają też drobne upominki - mówiła Ewelina Arnold, wiceprezes Zarządu Diecezjalnego KSM.

Joanna Krzeszowiak, położna z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego w Wrocławiu, tłumaczyła, dlaczego tak ważne jest popularyzowanie informacji o hospicjach.

- Poczta z serca jest dla nas sygnałem zwrotnym. Wiemy, że ludzie przyjmują to, co robimy i wiedzą, czym się zajmujemy. Dzięki tej inicjatywie popularyzującej nasze istnienie i działalność, jest szansa, że trafi do nas więcej rodziców mających niepomyślną prognozę prenatalną dla ich dziecka. Trafią dlatego, że będą wiedzieli, że u nas otrzymają oczekiwaną pomoc - mówiła położna.

- Z mojego punktu widzenia cała ta akcja jest bardzo potrzebna. Właśnie po to, żeby budować wiedzę i świadomość. Kiedy widzieliśmy się tutaj ostatni raz przed dwoma miesiącami, trafiły do nas trzy rodziny. Jeden z maluszków się urodził, dwa czekają na to w brzuszku mamy. Oni do nas przyszli, bo o nas wiedzieli wcześniej. Nie jesteśmy w stanie przebić się w mediach z czymś tak nieoczywistym jak hospicjum preinatalne. Dlatego taka inicjatywa w diecezji legnickiej jest bezcenna - mówi Joanna Krzeszowiak.

Z kolei dr n.med. Krzysztof Szmyd, kierownik Hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska, opowiadał o swojej działalności.

- Kiedy rodziło się chore dziecko, rodziny w naturalny sposób były przekierowywane z szpitali całego Dolnego Śląska do Wrocławia. Daltego tam narodziła się idea naszego hospicjum. Korzystając z okazji, że jestem w Legnicy, chcę podkreślić, że działamy dla całego województwa - mówił Krzysztof Szmyd.

- Widzimy ogromną pracę wykonaną przy pisaniu tych listów. Nie jest łatwo napisać taki list to pacjenta hospicjum. Ktoś autorom musiał pomagać, kontrolować, wspierać. Mogę tylko powiedzieć - dziękuję. To przyniesie efekty. Rodzice dzieci chorych pomyślą, może warto skorzystać z pomocy hospicjum. Chciałbym, żeby efektem akcji było skorzystanie z naszej propozycji przez osoby chore - mówił lekarz.

Krzysztof Szmyd dodaje, że niedługo odbędzie się spotkanie grupy wsparcia i wtedy zostanie wręczonych część listów.

- Przekażemy je po to, by osoby, które w historii swojej rodziny mają takie trudne wydarzenie, nie czuły się same. To poczucie osamotnienia, pozostania z chorobą samemu sobie, jest plaga z którą próbujemy bardzo mocno walczyć. Mamy doświadczenie, że nie jest to niestety łatwa walka. Patrząc na to, co dzisiaj otrzymaliśmy, mamy nowy oręż do walki z samotnością - mówi lekarz.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy