Mszy św. w bazylice jasnogórskiej przewodniczył bp Jacek Kiciński.
W strugach deszczu pątnicy przemierzali ostatnie kilometry pozostałe do Jasnej Góry. Ze względu na warunki pogodowe zwieńczająca pielgrzymkę Eucharystia została przeniesiona z wałów jasnogórskich do bazyliki.
Mszy św. przewodniczył bp Jacek Kiciński. – Jesteśmy u progu Matki. Dotarliśmy do celu! – mówił na początku homilii witając uczestników 36. Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej i 24. Pieszej Pielgrzymki Legnickiej.
Zwrócił uwagę na rodzinną atmosferę pielgrzymowania. - Tworzymy jedną rodzinę – pielgrzymi z Legnicy i Wrocławia. To jest dzień wspólnoty, prawdziwa Kana Galilejska – zauważył. Podkreślił, że w tym miejscu – na Jasnej Górze – mocniej bije serce i wyraźniej widzą nasze oczy. – Mamy za sobą wiele dni, podczas który doświadczaliśmy wzajemnej miłości. To było miłosierdzie Boże w praktyce życia codziennego – mówił.
Hierarcha opowiadał też z dużą dozą humoru o intencjach, które niósł na Jasną Górę. – Pierwszego dnia na ogół człowiek ma najwięcej siły, dlatego pomyślałem sobie: „idę w intencji kapłanów”. W Trzebnicy miałem 5 bąbli. Na drugi dzień wziąłem lżejszą – za siostry zakonne. Jeden bąbel. Trzeciego dnia szedłem w intencji archidiecezji i... wszystkie się odnowiły. Na końcu powiedziałem: „Panie Boże to ja idę już w Twoich intencjach”. I było wspaniale.
Biskup Kiciński zauważył, że Maryja też pielgrzymowała – do Elżbiety, do Jerozolimy. Tym, co jest bardzo mocno charakterystyczne w jej wędrówce jest to, że pielgrzymowała jako kobieta wierząca, wierna i wiarygodna. – Te trzy elementy powinny charakteryzować każdego chrześcijanina – nauczał. Podkreślił, że tego wymaga od nas Kościół.
– Wiara rodzi się ze słuchania – zaznaczył. Przekonywał, że Matka Boża daje nam przykład zasłuchania i rozważania Słowa Bożego. - Wiara to bezinteresowne zawierzenie Słowu Bożemu.
Ksiądz biskup podkreślił także, że wiara bez uczynków jest martwa. Dał przykład odwiedzin Elżbiety przez Maryję. - Poszła nie żeby się chwalić, że pocznie i porodzi Syna Bożego, ale po to aby służyć. Ona pokazuje nam jak uczynki miłosierdzia realizować w praktyce dnia codziennego.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że droga wiary nie jest czymś łatwym. – Z jednej strony Pan Bóg nas zaskakuje swoją miłością, ale czasem prowadzi nas tam, gdzie nie zawsze chcemy – dodał i przekonywał, że miłość może się rodzić w każdych warunkach, ale tylko wtedy, gdy człowiek będzie współpracował z Łaską Bożą. Wtedy dzieją się cuda i Pan Bóg zmienia nasze życie.
– Droga wiary, to również droga ciemności. Maryja uciekała do Egiptu pod osłoną nocy. Czasami ciemności nawiedzają nasze życie, ale zaufanie pokonuje nasze lęki i obawy. Maryja pokazuje nam jak przyjmować to, co trudne, co niezrozumiałe – mówił
Nawiązując do ewangelicznej sceny zagubienia się Jezusa w drodze powrotnej z Jerozolimy przekonywał, że Maryja uczy nas odnajdywać Jezusa. – Musimy o tym pamiętać, że w drodze powrotnej z pielgrzymki też możemy zagubić Jezusa – ostrzegał. Przypomniał, że gdy doszło do zagubienia Jezusa Maryja wróciła do świątyni. – Trzy dni Go szukała. Ona pokazuje nam na drodze wiary gdzie szukać Chrystusa. Odnajdujemy Go we wspólnocie Kościoła – tłumaczył. – Jezus czeka i tęskni za każdym z nas.
Bazylika jasnogórska wypełniła się szczelnie wypełniona pielgrzymami z diecezji wrocławskiej i legnickiej Karol Białkowski /Foto Gość Biskup nawiązał również do sceny wesela w Kanie Galilejskiej. Zaznaczył, że Matka Boża działa miłością uprzedzającą. Zauważa, że brakuje wina i wskazuje na Chrystusa. – Dziś, gdy jesteśmy w domu Matki, Maryja nie koncentruje naszej uwagi na swoim wizerunku. Wskazuje na Jezusa, który może przemienić wodę waszego życia w wino, które nada mu smak – przekonywał. Warunkiem jest podjęcie z Nim współpracy i bycie posłusznym słowom: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Syn”. To pierwszy testament.
Biskup Jacek Kiciński zauważył jednak, że wiara potrzebuje również wierności i wytrwałości, dlatego Maryja jest obecna przy swoim Synu do końca. – To trud, to boleść, ale idzie pod krzyż, bo jak matka może opuścić swoje dziecko – mówił. Na Golgocie w słowach Chrystusa skierowanych do Maryi i do św. Jana „oto twoja matka, oto twój syn” dochodzi do przekazania drugiego testamentu. – To wydarzenie świadczy o tym, że jeśli człowiek jest osobą wierzącą i wierną, to Bóg nie zostawia go samego sobie. Daje mu towarzysza na drodze dalszej wiary.
Zaznaczył, że w ten sposób Maryja, jako kobieta wierząca i wierna, stała się wiarygodna, stała się świadkiem drogi do Ojca. – Przyjmijmy dziś Maryję za matkę, bo serce matki jest zawsze tam, gdzie jej dziecko. Dlatego prosimy, aby ten czas pielgrzymki zaowocował dla nas wszystkich głęboką wiarą, byśmy zawsze byli ludźmi wiernymi, ale nade wszystko wiarygodnymi, czyli świadkami miłości Boga i drugiego człowieka.
Posłuchaj całej homilii:
Zobacz zdjęcia z ostatniego dnia pielgrzymki w naszych galeriach (poniżej).